Wyd.: Oficyna Konfraterni Poetów, Kraków 1997
Pani Halinie Richtscheid
z podziękowaniem
Motto:
Wszystko o czym myślałem
przeszło zgasło
ale przed sobą widziałem
niewyczerpaną jasność
("Kaliban" - M. Jastrun)
ŚCIGAMY SIĘ DO UPADŁEGO
Za czym gonimy w głupawym pośpiechu
dokąd biegniemy zmęczeni i smutni
czego szukamy grzebiąc w kalendarzach
o czym marzymy na jawie i we śnie
chyba już nie wiemy dokąd ani po co
biegniemy bo inni nie ustają w biegu
i tak ścigamy się do upadłego
póki się ślady nie zgubią na śniegu
PRZYJDŹ NIKODEMIE
Przyjdź Nikodemie w którąś noc bezsenną
gdy gwiazdy lecieć będą jak suche żołędzie
w ziemię mocno otwartą matczyną tęsknotą
bez słowa skargi pogodzone z losem
jakby szczęśliwe że zbudziły płomień
wsłuchamy się obaj w ciszę Mlecznej Drogi
aby nie przegapić milczącego Cienia
który zechce z nami nawiązać rozmowę
i może rzuci jakiś okruch Prawdy
i może obdarzy łaską zrozumienia
(* * *)
Jak opowiedzieć Boga
jakimi słowami wytłumaczyć Tajemnicę
może po prostu
położyć chleb na Stole
i otworzyć Ciszę
(* * *)
Czekamy na wielkie szczęście
na wielką wygraną
i na wielką miłość
a małe szczęście całkiem przezroczyste
przechodzi obok
DO TEOLOGÓW
Nie kłóćcie się w której definicji jest Mnie więcej
a w której mniej?
powiedział Bóg do teologów
cały jestem tylko w oczach dziecka
w upracowanych ponad normę dłoniach matki
i w uśmiechu zakochanych
latem słychać Mnie doskonale
w śpiewie świerszcza
nie zamykajcie Mnie w klatkach słów
szukajcie raczej w przezroczystości powietrza