a wszystko po to, abyśmy zaczęli wierzyć
Moja tragedia rozpoczęła się
W godzinę narodzin,
Ale nie wiem,
Czy skończy się w godzinę śmierci.
Przeraża mnie niepokój życia,
Ale jeszcze bardziej
Boję się niepokoju wieczności.
Moje życie
Jest zawiązaniem konfliktu,
Który sam stworzyłem,
Ale rozwiązać go nie potrafię.
Czy nieśmiertelny i wieczny ład,
Którego jestem fragmentem,
Może zrezygnować
Z mojego jestestwa
I pomniejszyć się
O moje istnienie?
(...)
Ale najokrutniejsze jest to,
Że nawet nie wiem,
Czy naprawdę
Obaj istniejemy,
Ty - najdoskonalsza egzystencja,
I ja - jej trujący owoc,
Ty - który żądasz ode mnie,
Bym codziennie składał Ci ofiarę
Z całego mojego istnienia,
I ja - który pokornie pochylam głowę
Przed Tajemnicą nie odczytaną.
(Roman Brandstaetter - Niewierny Tomasz)
Tomasz miał możliwość dotykania Jezusa,
wkładania palców w miejsce Jego ran,
dotykania nawet Jego serca.
Co roku każdy z nas ma taką samą możliwość.
My też możemy dotykać Jezusa
i Jego Miłości.
A wszystko po to, aby przestali wątpić,
a wszystko po to, abyśmy zaczęli wierzyć,
a wszystko po to, abyśmy zaczęli kochać.
A zatem dotykajmy Jezusa,
aby On mógł dotykać nas.
Bo tylko wtedy będziemy w stanie
wyjść z grobu śmierci i grzechu,
aby wejść w Zmartwychwstanie.
Niech tak się stanie!