Strona Główna > Twórczość > Kościół rośnie w nas
02.01.2014 ks. Wacław Buryła

Kościół rośnie w nas

piękne albumowe wydanie

Obrazek niżej podpisany
Kościół rośnie w nas - okładka tył
Kościół rośnie w nas - okladka przód

Album wydany z okazji JUBILEUSZ 25-LECIA (1988-2013) PARAFII ŚW. MAKSYMILIANA KOLBE W KROŚNICACH



(Druk i oprawa: GS MEDIA. SZYBKI DRUK CYFROWY)

Stron 80, ISBN 978-83-9277728-6-6
Wrocław - Krośnice 2013

JESTEM W KOŚCIELE - JESTEM KOŚCIOŁEM. SZUKAM BOGA - SZUKAM PRAWDY - SZUKAM KOŚCIOŁA
"Wieczność i czas nie są związane horyzontalnie, lecz wertykalnie. To, co od strony Boga jest wiecznością - dla człowieka jest czasem. Czas jest kategorią ludzką. Chcąc zbliżyć się do człowieka, Bóg wkracza w czas Wtedy czas człowieka staje się czasem Boga. Chrystus nazywał taki czas przyjścia Boga do człowieka i do wspólnoty ludzi - "godziną nawiedzenia" i płakał nad swoją ojczyzną, Jerozolimą, że nie umiała rozpoznać tego momentu. Człowiek nie ma na ziemi zbyt wiele czasu, żeby uporać się ze wszystkimi pytaniami, jakie stawia przed nim sam fakt istnienia. Niektóre z tych pytań są wieczne, inne posiadają przemijającą wyrazistość spraw aktualnych tylko w danej chwili. (…) Takim zagadnieniem, które nie daje człowiekowi spokoju, jest problem Boga. Wiara i niewiara są zjawiskami tak dawnymi jak sama ludzkość. W każdym pokoleniu odradzają się obydwie, choć często w zmiennych proporcjach i różnym układzie sił. Nigdy nie ma na ziemi czasu "samego człowieka", jak nie ma czasu "samego Boga".

Potrzebny jest Kościół, który chodzi po Ziemi, ale ciągle wędruje ku Niebu, który jest swoistym mostem pomiędzy doczesnością i wiecznością, pomiędzy człowiekiem, a Bogiem. Potrzebny jest Kościół, który stawia pytania, ale także daje odpowiedzi. Człowiek sam nie jest w stanie odbyć tej drogi, zbudować tego mostu. W Starym Testamencie to Mojżesz był przewodnikiem Żydów wędrujących do Ziemi Obiecanej. W Nowym Testamencie tym "Mojżeszem" jest Kościół, który nie wymyślił sam siebie, który sam siebie nie wybrał. Ten Kościół ukształtowany (kształtowany) przez Boga ciągle prowadzi: tych, którzy chcą wędrować, którzy nie zrezygnowali z wędrówki.

"Tym, co napawa nadzieją, jest też fakt, że młodzież na całym świecie zaczyna być do siebie podobna w pragnieniu uczciwości, szczerości i prawdy. Może będzie nam dane, jak Mojżeszowi przed śmiercią, zobaczyć z wysokiej góry rysujący się w dali niewyraźny zarys świata bardziej ludzkiego i bardziej braterskiego, do którego pewnie sami już nie wejdziemy, ale na rzecz którego powinniśmy rzucić wszystkie siły, całe zaangażowanie, także chrześcijańskie.
Jest coś wspaniałego, że tak myślą młodzi ludzie z różnych krajów, którzy otrzymali różną formację. Nigdy się nie spotkali, nigdy się może nie zobaczą - a jednak są zdumiewająco jednomyślni w tym, co dotyczy zasadniczych spraw międzyludzkich, ci młodzi, którzy dzisiaj żyją, uczą się, śpiewają, walczą.
Swego czasu ucieszyłem się wierszem radzieckiego poety Eugeniusza Jewtuszenki Na moście:

Na moście nad Sekwaną szklaną
chłopiec z dziewczyną
- nikt poza tym -
sami
nad blaskiem lamp i planet,
ponad szaleńczym zgiełkiem świata.
Gdzieś tam upadły właśnie rządy,
gdzie indziej
- ktoś przemawia górnie,
lecz ich to
- tutaj -
nie obchodzi,
tak jak Sekwany wody chmurne.
Stoją bez pieszczot
i bez słowa,
płaszczem okryli się przed deszczem,
jakby ktoś w celofanie schował
dar ziemi,
ziemi dni jutrzejszych.
Daj, Boże, nam
nie skarby, domy,
i nie gniazdeczka mdłej czułości,
lecz pozwól
- w każdej świata stronie ?
stać -
dwojgu -
na wysokim moście.
Na moście wpiętym trwale w niebo,
na moście
świętych prawd i zasad,
na moście, co nad czas się sklepia,
i nad podstępem,
fałszem,
zdradą."


(przekład Krzysztofa A. Węgierskiego)

Kościół nie jest monolitem. Kościół jest zbiorowiskiem diecezji, parafii i ludzi. Każda parafia jest częścią owej przedziwnej mozaiki, jaką jest Kościół, a którą ułożył sam Bóg. Każda parafia jest mostem, na który można wejść, aby zajrzeć do Nieba. Chyba nie ma indywidualnych, pojedynczych dróg zbawienia. Potrzebujemy innych ludzi. Potrzebujemy Kościoła. Potrzebujemy parafii, gdzie w sposób namacalny, sakramentalny, jest obecny Chrystus.

"Nasz świat jest światem ograniczonym przez nasz czas, przez nasze ciało i zmysły. Świat prawdziwy jest szerszy, jest poza tym światem. Do nas dociera w doświadczeniu tylko jego cząstka i słaby odblask. Nie absolutyzujmy człowieka, wtedy będziemy bliżej prawdy. Człowiek nie jest i nie może być miarą."

Każda chwila i każde miejsce to czas i miejsce, w którym spotyka się to, co było, z tym, co będzie. Człowiek ma poczucie swojej niepowtarzalności. DO NIEBA MOŻNA DOJŚĆ TYLKO DZISIAJ I TYLKO TUTAJ

"Człowiek się zaczyna, ale nigdy nie kończy. Z samej swej natury, w swej najbardziej wewnętrznej konstrukcji, mającej źródło w Bogu - potrzebuje wieczności. Każda inna nadzieja, "nie-wieczna", jest dla niego zbyt miałka, niewystarczająca.
Wszystkie systemy filozoficzne i ideologie, które odzierają człowieka z wieczności, niszczą go poprzez zniszczenie jego nadziei. Jeśli człowiek umierając staje się śmieciem, to znaczy, że można go uważać za śmieć również za życia.
Natomiast jeśli człowiek jest wieczny, jeśli śmierć nie jest jego ostatecznym kresem, to fakt ten opromienia również jego doczesne życie, nadaje mu nieskończoną - bo wieczną - wartość. Jeśli człowiek sprzeniewierza się niebu, jeśli neguje jego realność i płynącą stąd nadzieję, to zadaje w ten sposób cios ziemi. Negacja nieba jest spustoszeniem ziemi i spłaszczeniem człowieka. Jeśli przyszłym pokoleniom obiecuje się ziemski raj, a poszczególnym jednostkom śmierć i nic więcej, to nic się nikomu nie obiecuje. Powstaje zaklęty krąg rozpaczy.
Człowiek nie odnosi żadnej korzyści z przyszłości, która jest tylko i wyłącznie przyszłością, która nie wyrasta z teraźniejszości, która nie jest z nią połączona związkiem ścisłym, koniecznym, naturalnym. Dla czekającego na taką przyszłość każda chwila jest za długa. Teraźniejszość zaś, będąca tylko teraźniejszością, poza którą jest wielkie nic - staje się beznadziejna. Nicość, na którą człowiek czeka, wysysa sens z teraźniejszości i czyni ją nie do zniesienia.
Tylko perspektywa wieczności może zjednoczyć dziś i jutro, teraźniejszość z przyszłością."


Dzieje Kościoła nie dzieją się w próżni. Dzieje Kościoła dzieją się teraz i tutaj. Kościół ma swoje miejsce i czas. Ale ten wielki Kościół obejmujący cały świat składa się z mniejszych Kościołów, które obejmują poszczególne Narody, a te mniejsze Kościoły dzielą się na narody, diecezje i parafie. Właśnie w nich doczesność przeplata się z nieskończonością, śmiertelność spotyka się z nieśmiertelnością.

"Eucharystia jest sakramentem głodnych, jest lekarstwem na ludzkie głody. Jan Paweł II mówił o dwóch rodzajach głodu. (…)
Głodu życia wieczności, nieustannie i nieustannie trawiącego człowieka, nie da się zaspokoić czymkolwiek. Uciszy go - sycąc pragnienia ludzkiego umysłu i serca, sycąc głód życia - tylko samo Życie i Wieczność sama.(…) Dzielenie Eucharystycznego Chleba jest wezwaniem do tego, "by dzielić również chleb codzienny z tymi, którzy go nie mają." (…) Eucharystia to ofiara i dar. Jako taka domaga się odpowiedzi godnej ofiary i daru (…).
Na najgłębszym więc poziomie Eucharystia jest lekiem na oba te głody. Sycąc łaknienie życia we wnętrzu ludzkiego serca, wyposaża je w solidarność, moc służenia życiu."


Kościół ma swoje zadania, które wyraźnie określił Jezus. Kościół ma nie tylko głosić Słowo Boże, obsiewać ludzi największą, konieczną mądrością, ale ma także budować mosty: między Niebem a ziemią, między Bogiem i ludźmi, ale także między ludźmi. Te mosty nie budują się same. Ludzie ochrzczeni mają być budowniczymi tych mostów. To budowanie ma dokonywać się teraz i tutaj.

Jezus często wędrował do świątyni albo do synagogi. Tam było czytane Słowo Boże. Tam można było głosić Słowo, tłumaczyć je. Tam można było słuchać Słowa. Po to jest Kościół. I także po to, aby ludzi karmić Bogiem, czyli aby nasycać głody, które w każdym człowieku są obecne (uświadomione czy też nie). Zbawienie jest tam, gdzie jest Jezus. Zbawienie jest tam, gdzie jest Kościół. Zbawienie jest tam, gdzie jest parafia. Zbawienie jest tam, gdzie jest każdy z nas. Bo historia Boga jest zawsze historią człowieka, a historia człowieka zawsze jest historią Boga. Może więc warto poznać swoją historię: historię ziemi, historie miejsca, historię czasu.


Kościół rośnie w nas - okładka tyłKościół rośnie w nas - okladka przód

Lista zdjęć: Kościół rośnie w nas - okładka tył * Kościół rośnie w nas - okladka przód