najbardziej boli
najbardziej boli samotność w miłości
kiedy słowa już nie są jak biały opłatek
a chwile już dawno nie pachną jaśminem
kiedy stół boli choć kiedyś był mostem
na którym dłonie znajdowały siebie
gdy już się nie czeka na kroki na schodach
kiedyś tak ważne a nawet konieczne
z których – jeszcze niedawno – wróżyło się szczęście
teraz gazeta zastąpiła wszystko
jeszcze można pomilczeć przed telewizorem
ale to milczenie biegnie w różne strony
i słowa wyznań gasną we wspomnieniach
choć przecież od nich kiedyś drżała Ziemia
25.VIII.2007 – 10.V.2008. Milicz
po ich miłości
po ich miłości pozostały tylko
dwa serca przebite strzałą
wyryte scyzorykiem na korze dębu
to drzewo okazało się bardziej trwałe
od ich kochania
ono pamięta jeszcze słodycz pocałunków
i żarliwość wyznań
oni zapomnieli wszystko
nawet kolor oczu i datę urodzin
oni już dawno pobiegli
w różne strony świata
a drzewo ciągle opowiada
kolory tamtego lata
11.II.2008. Milicz.